Poranny przegląd prasy… Niestety, przeszedłem przez najnowsze informacje z kraju i ze świata, ale jak już wcześniej pisałem - polityki i religii ruszać tutaj nie chcę.
Mamy jeszcze sport i kulturę. O kulturze jeszcze będzie.
Teraz raczej o jej braku, no i trochę o sporcie. Rzucił mi się w oczy artykuł o
skandalu na rozdaniu nagród Złotej Piłki - najważniejszej indywidualnej nagrody
w futbolu. France Football, mnóstwo gwiazd, tryliard telewizyjnych
stacji i transmisja na cały świat. Podczas wręczania nagrody dla najlepszej
piłkarki, prowadzący DJ jakiś tam (w tym przypadku D jak Debil) rzucił
żenujący, niewybredny i seksistowski żart w kierunku nagrodzonej kobiety. Ada Hegerberg
zachowała klasę i spokój, i krótkim “nie” ucięła rozmowę i swój pobyt w
bezpośrednim otoczeniu imbecyla. Oczywiście wywiązała się burza, po której ów
DJ stoi zakłopotany i się tłumaczy, że nie chciał, że nie wiedział, że to przez
jego niski poziom angielskiego, że jest mu smutno, że tak wyszło.
![]() |
Ada Hegerberg |
Gówno prawda. Widziałem ten fragment. Słyszałem to pytanie. I wiecie co? Wcale
nie wyglądało, jakby ziom nie znał angielskiego. Zrobił to świadomie, bawiąc
się przy tym doskonale. W czasach, kiedy liczy się tylko klikalność (o tym
jeszcze też będzie), każdy półdebil robi wszystko, żeby tylko pokazać się
światu. No to gratuluję panie di-dżej. Żeś się Pan pokazał.
Mówi Pan “niski poziom angielskiego”? Raczej niski poziom inteligencji, a już
na pewno po prostu niski poziom. A że jest Panu smutno i przykro… no cóż. Też
by mi było smutno, gdyby tyle znakomitych ludzi wyraziło takie opinie na mój
temat, a przykro to pewnie Panu dlatego, bo tak mówią wszyscy inni debile, bo
nie sądzę, żeby prezentując taki poziom (angielskiego też) rozumiał Pan to
słowo.
Tacy ludzie powinni mieć zakaz występowania na tego typu
imprezach oraz prezentowania się szerszej publiczności. Może jeżeli jeden
przygłup, zamiast na gali losowania grup Euro albo wręczania Oscarów, będzie
gwiazdą na Festiwalu Ziemniaka, gdzie i tak większą atrakcją będzie bieg w
workach albo rzut jajkiem do celu (a proponuję by celem był właśnie taki DJ),
to reszta zastanowi się dwa razy czy oby nie warto czasami po prostu się
zamknąć.
Bierzmy odpowiedzialność za swoje słowa.